Aries Hotel & Spa Wisła

Mój pierwszy pobyt w tym hotelu.Bardzo dużo podróżuje,lecz rzadko trafiam na aż tak cudowne miejsca.Poczynajac od obsługi,czystości,wystroju wnętrz i świetnego SPA.Minusem dla mnie jest restauracja Polka,z wysokimi cenami i bardzo przeciętnym jedzeniem,aczkolwiek miła obsługa i świetnym wystrojem.Przepiekny kameralny hotel położony w pięknym miejscu.Bede wracał!!!

Mieliśmy z mężem ogromną przyjemność spędzić romantyczny weekend w Aries Wisła i było to doświadczenie absolutnie wyjątkowe! Już od pierwszej chwili czuliśmy się mile widziani – piękne powitanie w formie poczęstunku nadało pobytowi ciepły, gościnny ton. Obsługa jest przesympatyczna, profesjonalna i zawsze pomocna, a jednocześnie dyskretna – idealne połączenie, by poczuć się naprawdę dopieszczonym gościem. Kuchnia w Aries zasługuje na szczególne wyróżnienie – zarówno śniadania, jak i menu à la carte były fenomenalne, z dopracowanymi smakami i piękną prezentacją dań. To zdecydowanie raj dla podniebienia! Pokój z wanną okazał się strzałem w dziesiątkę – romantyczny klimat gwarantowany. Strefa SPA i basen to prawdziwe miejsce relaksu – piękne, czyste, klimatyczne, pozwalające całkowicie się odprężyć. Na zakończenie pobytu – miłe pożegnanie również w formie poczęstunku – drobny, ale bardzo doceniony gest, który zostawia po sobie wyjątkowo dobre wspomnienie. Z minusów – naprawdę drobnych – warto wspomnieć, że „podwójne łóżko” składało się z dwóch połączonych materacy, co przy romantycznym wyjeździe trochę odbiera urok. Przy zewnętrznym jacuzzi brakuje też leżaków, które w słoneczne dni byłyby świetnym dodatkiem (choć rozumiemy, że ze względu na miejsce mogłoby to być trudne do zrealizowania). Podsumowując – Aries Wisła to hotel, do którego chce się wracać. Wyjątkowe jedzenie, piękne wnętrza, cudowna obsługa i atmosfera sprawiają, że pobyt staje się niezapomnianym przeżyciem. Gorąco polecam każdemu, kto szuka luksusu, spokoju i odrobiny romantyzmu w sercu Beskidów!

Kolejna wizyta w sieci Aries, niestety podobnie jak w Zakopanem starego ośrodka PTTK nie da się przerobić na hotel 4 ****, zanim zarezerwujesz pokój, sprawdź, czy nie dostaniesz go w budynku "rezerwowym" z widokiem na "autostradę", gdzie po prostu przy otwartym oknie nie da się spać, a do SPA musisz przejść w szlafroku kilkadziesiąt metrów po otwartej przestrzeni bez względu na porę roku... Pokoje jak w Zakopanem mikroskopijne, z wąskimi i krótkimi łóżkami (uważaj by z nich w nocy nie spaść). W pokoju mini bar (zamknięty na klucz....) z pozytywów pyszne śniadanie ( w przeciwieństwie do marnych obiadów z brakiem jakiegokolwiek wyboru :( i strefa SPA z świetnymi masażami i strefą saun. Obsługa hotelu w 99% składająca się z zmęczonych życiem obcokrajowców.. Okolica to generalnie totalne tzw. "zadupie", generalnie nie polecam ten hotel to zwykłe nieporozumienie, i na pewno nie zasługuje na 4**** :( ale to tylko moje subiektywne odczucie...

Hotel zlokalizowany na uboczy, przy drodze prowadzącej do Pałacyku Prezydenta. Fajna baza wypadowa do spacerów po okolicy (skocznia narciarska, czy też pod zaporę). Pokoje czyste, zadbane. Śniadania w formie bufetu i każdy znajdzie coś dla siebie (dania na zimno, jak i na ciepło, owoce, ciasta). Obsługa starała się na bieżąco uzupełniać brakujące produkty. Panie w recepcji miłe i pomocne.