Guest User
February 21, 2024
Przyjechałam do Atrium po raz trzeci mając w pamięci moje dwa poprzednie doświadczenia. Niestety nie mogę wyrazić tak dobrej opinii, jak poprzednio. Nocleg w apartamencie o wielkości 55 metrów to miłe przeżycie, jest dobrze wyposażony we wszystkie niezbędne akcesoria kuchenne, jest wygodna kanapa do siedzenia przed telewizorem, stolik do posiłków, jednak w dwóch poprzednich przypadkach przebywałam w studio, przez co sypialnia połączona była z pokojem dziennym i ta przestrzeń bardziej mi odpowiadała, mimo, że studio ma tylko 30 metrów. W tegorocznym apartamencie sypialnia była mała i przez to klaustrofobiczna, niestety materac dla mnie za twardy, a poduszka za niska. Dla kogoś, komu zależy na dobrym śnie i wypoczynku ma to znaczenie. Za to ogrzewanie było bardzo dobre i w apartamencie było ciepło. Niestety dziwnym wydaje mi się fakt, że przez 4 dni nikt nie przyszedł wynieść śmieci (w domu wynosi się codziennie) lub chociaż pobieżnie umyć łazienkę. Wybrałam opcję HB, bo jedzenie w poprzednich dwóch pobytach bardzo mi smakowało, było wyszukane i dobrze doprawione. W tym wypadku było bardzo proste i wydaje mi się, że nastawione na gusta niemieckich turystów, lubiących mięso w każdej postaci, których w tym miejscu jest przeważająca większość. Obiadokolacja to miał być bufet. Owszem bufet był, ale zawsze była jedna zupa (bez wyboru) i dwa dania (pierwszy dzień- ryba po grecku i skrzydełka; drugi: pałki z kurczaka i tortilla z mięsem; trzeci: pierogi z mięsem, kotlet schabowy; czwarty: filet z kurczaka i pieczona szynka). To wszystko brzmi dobrze, ale dla kogoś, kto nie jada mięsa na co dzień to katastrofa, żeby codziennie nie mieć innego niemięsnego wyboru. Nie jestem wegetarianką a mi to przeszkadzało, co dopiero, jeśli ktoś jest- nie miał co jeść. Do obiadokolacji był deser w postaci ciasta, ale niestety było albo stare (twarde), albo zakalec. Jestem smakoszem deserów, więc uznam to za porażkę hotelu. Do obiadokolacji jest woda. Piszę o jedzeniu, ponieważ w poprzednich moich pobytach było fantastyczne, teraz jest przeciętne. Śniadania są dobre, bo jak to mówią, każdy znajdzie coś dla siebie. Ja jednak nie znalazłam wszystkiego (jem, śniadanie na słodko, a nie było dżemu i było bardzo niewiele słodkich rzeczy- raz był naleśnik, raz racuch, był jogurt i płatki z mlekiem, ale jeśli ten hotel miałby żywić gości z południa Europy nie mieliby co jeść). Zaskoczył mnie również fakt, że mimo, że śniadanie miało być od godziny 8:00 do 10:00, a obiadokolacja od 16:00 do 19:00 na drugi dzień zostałam poinformowana, że kolejnego dnia śniadanie będzie od 9:00 do 10:00, a obiadokolacja od 16:00 do 17:00. W mojej ocenie nie robi się takich zmian w trakcie pobytu klienta. Tym bardziej, że o dziwo widziałam niemieckich turystów siedzących na obiadokolacji około godziny 18:00 podczas, gdy ja dostosowałam się do tej zmiany. Widocznie nie była ona obowiązująca dla wszystkich. Ogólnie oceniam ten obiekt jako dobre miejsce do spędzania czasu, ale tylko ze śniadaniem.
Translate