Przystań Hotel&Restaurants

A wonderful few days in Olsztyn. Delicious breakfasts and a charming hotel.

Wybraliśmy ten hotel na ostatni wyjazd we dwoje przed narodzinami dziecka (7. miesiąc ciąży). Spa, nad jeziorem, cisza i spokój, żeby odpocząć i się wyspać. Pobyt od piątku do poniedziałku. Pokój przestronny, wygodne łóżko. Jedyna uwaga do niedziałającej lampki przy łóżku i niskiego ciśnienia wody w słuchawce prysznica. Śniadanie do godz. 11, rewelacja, szeroki wybór, nawet dla ciężarnej na diecie. Pierwsza doba super. Problemy zaczęły się w sobotę w nocy, kiedy to głośna muzyka z sali konf. na poziomie -1 (pokój na +1) nie pozwalała zasnąć. Recepcja poinformowała, że to potrwa do godz. 3 lub dłużej. Na pytanie o ciszę nocną zaproponowano nam zatyczki do uszu lub zmianę pokoju. Wzięliśmy zatyczki, które się nie sprawdziły. O 1.30 w nocy dostaliśmy inny pokój z .. widokiem na patio sali imprezowej, gdzie goście wychodzili palić i śpiewać. Pokój mniejszy, z niedziałającymi koszem na śmieci w łazience i lodówką. Ok. 3, gdy imprezka rzeczywiście miała się ku końcowi, my rozbudzeni i głodni. Brak możliwości zamówienia czegokolwiek o tej porze. Został ból brzucha i głowy, które to już nie ustały do końca pobytu. Usnęliśmy koło 4.30, po to, aby od 7 rano zostać obudzonym przez łomot szklanych butelek i wózków pokojowych. Potem trzaskanie drzwiami, krzyki dzieci itp. Optymalna sytuacja dla ciężarnej - nieprzytomna z niewyspania, z bólem głowy i nudnościami z głodu. Na śniadaniu dzikie tłumy, 25 minut oczekiwania na usmażenie 2 jajek. W recepcji zgłosiliśmy chęć powrotu do poprzedniego pokoju, chyba że znowu impreza. Zapewniono nas, że nie i że pokój zostanie przygotowany w pierwszej kolejności. Zgłosiłam prośbę o naprawę lampki przy łóżku. Partner korzystał z masażu w spa, gdzie powiedziano mu, że nie można wykonać dwóch masaży tego samego dnia (relaksacyjny 75 min i stóp 55 min). Tego się nie robi. Ok godz. 14 w restauracji Przystań odprawiono nas z kwitkiem: brak rezerwacji = brak stolika. Goń się ciężarny gościu hotelowy, nie zjesz. Łaskawie przyjmiemy rezerwację na wieczór. Ponieważ restauracja Port była niedostępna ze względu na imprezę zamkniętą, nie było gdzie zjeść. Już o 14.15 zadzwoniono z recepcji, że priorytetowo przygotowywany pokój jest gotowy (po 3 godz.). Kolejna przeprowadzka. Boleści brzucha nie ustąpiły. Ani przy plaży miejskiej ani na terenie pikniku nie udało się kupić niczego do zjedzenia dla ciężarnej na diecie cukrzycowej. Ok 17.20 wróciliśmy do restauracji Przystań, aby pilnie cokolwiek zjeść, bo poziom cukru już spadł i dolegliwości bólowe tylko się nasiliły. Pomimo podkreślenia, że muszę pilnie zjeść, przez 25 minut nikt nie raczył do nas podejść. Następnie okazało się, że karta do pokoju nie działa. W recepcji na zwrócenie uwagi na sytuację usłyszeliśmy, że hotel informował w pokojach o zamknięciu restauracji Port. W starym pokoju, jak i w nowym akurat o tym zapomniano. Pretensje do nas o brak rezerwacji stolika. Zaoferowano zamówienie czegoś do pokoju. Wydłużony czas oczekiwania. Nie wiadomo czy to pora na przekąskę czy na ko