Rezydencja Korab

Po nazwie "rezydencja" oczekiwałam chyba czegoś lepszego.. do sedna - jeśli chodzi o lokalizacje, dla mnie bomba. Blisko do plazy, trochę dalej do zatłoczonej promenady, której raczej wolałam unikać. W pobliżu sklepy, spożywcze, punkty gastronomiczne,smażalnie ryb - dostępne tez netto 24h nieco dalej około 8 minut spacerem. Położenie dobre dla osób które cenią sobie spokoj. pierwsze co dało się zauważyć po wejściu do pokoju to fakt, że jako para dostaliśmy osobne łóżka, które mało tego rozstawione były przy przeciwnych ścianach - to na szczęście można przecież zmienić, co tez szybko uczyniliśmy. Pokoje były bardzo czyste, sprzątane codziennie przez przemiłe Panie z obsługi. Pachniało środkami czystości, gdy wracaliśmy po całym dniu. Meble w pokoju może nie są nowe, ale zadbane i nieuszkodzone. Łazienka Ok - do tego zmieniane ręczniki. Jeśli chodzi o jedzenie standardowo śniadanie w formie bufetu, myśle ze każdy znajdzie coś dla siebie. Sery wędliny, jajecznica, bułki chleb. Po tygodniu trochę wychodzi bokiem. Gorzej z serwowanymi obiadami - każdy dzień wiąże się tutaj z porcją ziemniaków surówki i mięsa. Brak możliwości skorzystania z opcji jarskiej obiadów. Być może to bezpieczne podejście, albo dostosowane do grupy wiekowej wczasowiczów, ale obiady trochę rodem ze stołówki szkolnej... Napis SPA bawił za każdym razem, gdy przypominałam sobie wizytę na dole obiektu, gdzie znajduje się basen. Ogólnie cała Rezydencja zatrzymała się w okresie lat 90. Nie jest ona modernizowana, a oprócz miłej obsługi Pan sprzątających i dobrej lokalizacji niestety nie zapewnia innych dogodności.

lokalizacja super, do morza bardzo blisko, a jednocześnie z dala od hałasu. Według mnie ewidentnie niedofinansowany obiekt, jakościowo słabe wyżywienie, brak kawy - na śniadanie tylko inka z termosu. Obiadokolacje jak dania z baru mlecznego, serwowane na talerz, sosy z torebki. Pokój na 3 piętrze malutki, okno nie działa (po uchyleniu interweniowała obsługa, bo nie dało rady go zamknąć. Zaproponowano zamiast wietrzenia otwieranie drzwi na korytarz). Na obsługę nie narzekam, pracownicy robią co mogą, nawiązują kontakt, są mili, pomocni. Czajnik elektryczny tylko w holu. Brak lodówki w pokoju (co latem może być kłopotliwe). Basen ratuje ten obiekt. My byliśmy w zimie, pogoda dopisała i mogliśmy długo spacerować, ale gdyby padał deszcz to w malutkim pokoiku bez WIFI (bo na 3 piętro nie dochodzi) z piszczącym telewizorem można by było się wynudzić. Oświetlenie pokoju też godne politowania. Nie wrócimy tam, a szkoda, bo z zewnątrz fajne wrażenie.

Man weiß nicht wo man anfangen soll. Rezeption absolute Katastrophe. Unfreundlich wäre einfach zu harmlos ausgedrückt. Laut ohne Ende den Schallschutz kennt man dort definitiv nicht. Wollte Fenster schließen weil viel zu laut dabei war es schon geschlossen. Frühstück reichhaltig aber ohne Spuckschutz bzw Abdeckungen und richtigen Kaffee muss man käuflich erwerben. Keine Tischdecken, keine Blumen, kein Ambiente bzw. Charakter Kantine. Wasserkocher für alle auf dem Flur, überall Schmutz, teilweise Schimmel in Dusche und Fliesen, Drähte hängen herum. Alles an gekrabbelt, Abdrücke von Fettfinger, Schmutz auf den Fußboden, Bettwäsche die sie den Namen nicht verdient etc.