Chrispy Waterpark Resort

Największą wadą tego hotelu jest zabieranie opasek All in w momencie wymeldowania (11 rano) i wstrzymanie wszystkich świadczeń. Za możliwość dalszego korzystania trzeba płacić

Witam. Hotel super dla dzieci. Zadbany. Trzeba tylko zadbać zeby nie dostać pokoju na dole bo tam nawet oddychać się nieda jak w piwnicy. Prosiliśmy o wymianę i się udało. Posiłki każdy znajdzie coś dla siebie. Zjeżdżalnie super. Blisko autobus do Hani. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to że od 11 trzeba opuścić pokój i tez da się przeżyć ale zabierają opaski i momo że wylot jest o 23.00 niewolno już korzystać z posiłków. To jest coś strasznego. Tyle godzin czekać i wegetować aż się opuści hotel. I to jest zmarnowany dzień moim zdaniem.

⸻ ZDECYDOWANIE NIE POLECAM – WAKACJE ZMARNOWANE, OGROMNY ZAWÓD! Pobyt w Chrispy Waterpark Resort był ogromnym rozczarowaniem i zdecydowanie nie spełnił oczekiwań, jakie mieliśmy po zakupie wakacji w marcu 2025 roku. Problemy zaczęły się jeszcze przed wyjazdem – godziny lotów były wielokrotnie zmieniane. Ostatecznie do hotelu dotarliśmy dopiero w nocy z 2 na 3 lipca, a zakwaterowano nas około 2:00 nad ranem. Mimo tak późnej pory w pokojach nie było nawet butelki wody – co przy lipcowych upałach w Grecji jest po prostu nie do przyjęcia. Po długiej podróży, zmęczeni i odwodnieni, nie mieliśmy absolutnie nic do picia. Kolacja powitalna, która miała nas ugościć po przyjeździe, okazała się smutnym żartem – twardy ryż i niejadalne mięso, którego nie dało się nawet nałożyć na talerz. Jednym z największych skandali była sytuacja z zakwaterowaniem wujka (ponad 60 lat) i jego 15-letniej siostrzenicy. Umowa przewidywała pokój z dwoma osobnymi łóżkami, a otrzymali jedno wspólne łóżko. Hotel odmówił zmiany tłumacząc się pełnym obłożeniem – mimo że rezerwacja była dokonana z dużym wyprzedzeniem. Po dwóch dniach dostawiono twardą dostawkę, która tylko pogorszyła sytuację. Krępująca i nieakceptowalna sytuacja. Sam hotel położony jest na kompletnym uboczu – brak czegokolwiek w okolicy, żadnych restauracji, sklepów czy barów. Nuda totalna, animacje bardzo słabe, praktycznie nic się nie działo. Jedzenie smaczne, ale monotonne, codziennie to samo, brak wieczorów tematycznych. Restauracja à la carte? Rozczarowanie – nic specjalnego, nie warto. Dodatkowo: wszystkie napoje serwowane były w plastikowych kubkach, co przy standardzie hotelu jest bardzo słabym rozwiązaniem – nie tylko mało eleganckim, ale też mało praktycznym w przypadku gorących napojów czy drinków. Jeśli chodzi o plusy – pokoje były w porządku, czyste i wygodne. Panie sprzątające bardzo dokładne i zaangażowane, podobnie jak barmani i obsługa kelnerska – bardzo uprzejmi i pomocni. Waterpark był fajny, zjeżdżalnie dawały sporo frajdy, jednak sam basen zdecydowanie za mały jak na liczbę osób korzystających – momentami panował tam tłok nie do zniesienia. Ostatni dzień pobytu to istny absurd. O 11:00 musieliśmy opuścić pokoje, a wszystkie świadczenia all inclusive zostały natychmiast wstrzymane. Żeby móc cokolwiek zjeść lub napić się przed transferem na lotnisko (godz. 20:55), musieliśmy dokupić opcję all inclusive: 15€ za dorosłego, 10€ za dziecko – mimo że hotel leży w odosobnieniu, bez możliwości zorganizowania posiłku na własną rękę. Wisienką na torcie była sytuacja z tzw. shower roomem. Obiecano, że po basenie będzie można się odświeżyć, a ręczniki zostaną zapewnione. Gdy zgłosiliśmy się po ręczniki – nieuprzejma recepcjonistka wydała tylko 3 ręczniki na 6 osób, po czym bezczelnie oznajmiła, że “to i tak ich dobra wola”. Dodatkowo coś burknęła po grecku, co zabrzmiało jak wyzwiska. Takiego braku gościnności i szacunku dla gości dawno nie doświadczyliśmy. Podsumowując: Hotel nie spełnia podstawow

Hotel dla mało wymagających.Otrzymalismy pokój z dwoma pomieszczeniami.Dosc skromnie wyposażone, za to z ładnym widokiem.Panie sprzątające ogarniały go codziennie +zmiana ręczników choć zaznaczyliśmy ,że nie trzeba. Jedzenie ok,chć była to masowa jadłodajnia nic wyszukanego.Nie można było napić się kieliszka wina wszystko w plastikowych kubeczkach.O kupieniu wina w barze czy kolorowego drinka nie było mowy. Mrówki wszechobecne na zewnątrz restauracji (od resztek jedzenia),kotów trochę się kręciło między stolikami. Baseny ok,były rezerwowane leżaki recznikami choć potem wywiesili ostrzeżenia ,że nie wolno . Sklepik hotelowy można było kupić pamiątki bo niestety położenie hotelu tragiczne pustkowie, zero tawern,sklepów NIC zapomnij o spacerach poza hotelem.